Dołączam do grupy walczącej o lepszą jakość życia...

Autor

Witam ponownie!

   Jak w każdej drodze, a taką drogą zapewne jest odchudzanie, piętrzą się trudności. Marzec to był burzliwy miesiąc dla mnie, tj. obie córki w szpitalu, później chwilowy brak motywacji i niestety święta, kiedy nie można było się oprzeć sernikowi i gołąbkom. Ale nie po to wymieniam te powody, żeby szukać wymówek, tylko po to, że z każdej nieciekawej passy da się wyjść. Kiedy waga przez ok. miesiąc czasu oscylowała wokół 108kg +/- 2kg, przedsięwzięto kroki naprawcze. Ćwiczenia siłowe bez opuszczania treningów oraz  wznowienie biegów.  Daje to 2 treningi dziennie, staram się ich nie opuszczać. Oczywiście nie da się utrzymać takiego reżimu przez dłuższy czas, ale trzeba było to po prostu "bujnąć". Efekty przychodzą w postaci obniżania się wagi, ale i znacznie lepszej wentylacji płuc. Energia się utrzymuje przez cały dzień i w efekcie zasypiam praktycznie od razu. Jest dobrze.

Deklaracja. Jeśli uda mi się wykonać cały założony plan odchudzania, opublikuję swoje zdjęcie przed i po odchudzaniu. Teraz się po prostu wstydzę.

Pozdrawiam

Paweł 

Komentarze

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.