Dzień jedenasty

Autor

Cześć wszystkim :)

Dzisiejszy dzień zaplanowałam ciut inaczej niż zwykle.

Na śniadanie zjadłam tym razem jeden plasterek wędliny, 2 liscie sałaty.

Na drugie śniadanie zjem jabłko.

Na obiad wymyśliłam sałatke: jeden gotowany burak, 2 jajka na twardo, i pół papryki świerzej. wymieszam wszystko z odrobiną oleju lnianego.

Na podwieczorek zjem kilka suszonych śliwek.

No i zobaczymy jak będzie z kolacją. Jak będe jadła to oczywiscie jogurt zbożowy :)

Komentarze

Zjedz kolację. Taki jogurt to nie wiele a nie zagłodzisz się przez noc:)

w sumie to ostatnio w ogole glodna nie jestem, i jem bardziej przez rozsądek... no i czasami brak czasu na posilek....

Nie wiem jak grube są te plastry wędliny, ale wydaje mi się, że jadłospis, który opisałaś ma strasznie mało kalorii. Jogurt albo kefir na kolację byłby chyba wskazany.

A tak w ogóle to właśnie sobie zobaczyłam, że chyba razem zaczęłyśmy. Ja tez dzisiaj 11 dzień dietuję. Trzymam kciuki.

Szuplejsza niż wczoraj

te plastry wędliny są grubości hmm kilu milimetrów, wiesz takie krojone na krajalnicy sklepowej :)

 

No to mam nadzieję, że obie wytrzymamy w tych trudnych chwilach ;)

Proponuję kupować wędliny drobiowe lub polędwicę sopocką. Mają mało kalorii i też nie są drogie. Ja na śniadanko zjadam np. kromkę chleba, ok. 30 g polędwicy (3-4plastry) i ćwiartkę papryki albo 10 cm ogórka zielonego. Taki zestaw to ok.160kcal.

Fajny pomysł z tym wpisywaniem menu do bloga. Też chyba tak zacznę.

Szuplejsza niż wczoraj

ja też jadam wlaśnie wędlinę drobiową, bo ogólnie nie przepadam za inną. ogólnie bardzo mi brakuje parówek :( strasznie za nimi tęsknię.....

 

a co do pisania, to ogólnie mi się podoba pisanie tego bloga, bo mi to pomaga, i to liczenie dni jest super. bo wstaję rano i mówie sobie ze wczoraj mineło 10 dni bez podjadania i bez słodyczy, i jestem z siebie dumna :) a jeszcze jak ktoś odpisze, coś doradzi to już w ogóle czuję ze mam wsparcie :)

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.