Anka

o sobie chyba najciężej ;)

a ciężko jest :) samo się nie zrobilo, lata przybierania były: najpierw w liceum problemy z pracą jelit, potem studia i ciąża, a potem czas zabiegania, zaniedbania - przed wszystkim siebie... a potem skok na Wyspę, szok emigracyjny, rzucenie palenia i kolejna ciąża, kolejne kilogramy w górę....w efekcie drugiej ciąży mam drugiego synka i problemy z okiełznaniem cukru we krwi... i tak dni mijały i maijały, a mi wydawało się, że jest "znośnie", ale nadal wyglądam, jak cięzarna, choć zbliżają się trzecie urodziny młodszego... teraz ustanawiam lata odchudzania, gubienia kilosków, tym bardziej, że w maju 2012 będę panną młodą - czas nadszedł taki, że czuję i potrzebuję się skupić znów ciuteńkę bardziej na sobie...