Nie od jutra, nie za tydzień....zaczynam już dziś

Autor

Może to będzie dobra metoda, żeby utrzymać się w postanowieniu....

Nie będę się rzucać na głęboką wodę, postaram się dojść do celu małymi kroczkami, które w perspektywie czau okazują się ogromne. Postanawiam zmienić swoje żcie na lepsze. 

Nie chcę się szybko zniechęcić, dlatego też zmiany będę wprowadzać partiami.

Dziś uświadomiłam sobie, że długa i ciężka droga przede mną, ale wiem, że nie jest ona niemożliwa do zrealizowania.

Trening rozpoczęłam i to tak jak pisałam wcześniej - żeby się nie przemęczyć i nie zniechęcić. Tylko proszę się nie śmiać ;];] Wytrzymałam zaledwie 30 minut ćwiczeń, a po 5 minutach myślałam, że nie uda mi się wyrównać oddechu :) Sporo do zrobienia, ale to tylko kwestia czasu. Liczę na motywację i sama postaram się w miarę możliwości motywować innych :)

Zmiany, które są w trakcie realizacji:

- zaczęłam pić wodę,

- 31,10,13 koniec z papierosami,

- 04,11,13 pierwsze ćwiczenia.

Z dietą póki co się wstrzymam, bo nie chcę przewracać swojego życia do góry nogami :) Oczywiście postaram się ostrożniej wybierać produkty, ale od czasu do czasu skuszę się na małe przyjemności.

 

Co do planów, to w tym tygodniu panuję takie któciutkie treningi do piątku, w weekend sobie raczej odpuszczę, a od przyszłęgo tygodnia postaram się wydłużyć czas do 40 minut :) Zobaczymy jak pójdzie i z biegiem czasu będę planopwać dalej :)

Nic tylko się zmierzyć. Nie planuje schudnąć 10 kg w 2 miesiące czy zmniejszyć obwód w talii o 5 cm w 3 tygodnie. Ale orientacyjnie zapiszę swoje wymiary. Z wagą będzie ciężko, bo jej nie mam, ale przypuszczam, że mogłaby mnie przyprawić o dreszcze ;:)

Komentarze

"Nie będę się rzucać na głęboką wodę, postaram się dojść do celu małymi kroczkami, które w perspektywie czau okazują się ogromne. Postanawiam zmienić swoje żcie na lepsze."

założenie bardzo rozsądne :) bo tylko rozsądne działania prowadzą do sukcesu :)

ja ćwiczę od roku, nieregularnie, z przerwami ale jednak. Diety nie wprowadziłam w życie a jedynie większą aktywność. Nie miałam nadwagi choć czułam się ociężała i gruba. Waga nie spadła a nawet wzrosła ale wizualnie jest dużo lepiej! sylwetka się zmieniła no i fizycznie i psychicznie bez porównania! też na duży plus! Połową sukcesu jest znalezienie dla siebie odpowiedniego rodzaju aktywności! trzeba ćwiczyć z przyjemnością!  zmuszaniem siebie do ćwiczeń daleko nie zajedziemy bo prędzej czy później odpuścimy. Skoro lubisz pływać pływaj!!! pływanie idealnie rzeźbi i odchudza!

 

 

"Sukces jest sumą małych wysiłków powtarzanych dzień po dniu"

Zgadzam się, że brak przymusu, a chęci pozwalają nam wytrwać dłużej i dają lepsze efekty. Chociaż mi by się czasami przydał ktoś taki, kto od czasu do czasu powie mi, żebym ruszyła tyłek od komputera i zrobiła coś pożytecznego :). Ja też żadnej nadwagi nie miałam. Rozmiar 38, wzrost 167...ale przyznam szczerze, że zdecydowane lepiej wygląda jędrna skóra niż te wałeczki, czy boczki. A poza tym to samo zdrowie (zakładając, że ćwiczy się z głową) :):)

Gratuluję zmian! :) Te psychiczne są zazwyczaj chyba jeszcze większe niż fizyczne :) Wzrost samoakceptacji, poprawa humoru, nabranie pewności siebie....oj, można długo wymieniać :)

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.