Ostatni dzień pierwszego cyklu ćwiczeń

Autor

Dziś byłam ledwo żywa. Po 11 godzinach spędzonych w pracy wczoraj, nie miałam sił kompletnie na nic. Odpuściłam mój trening. Udało mi się jedynie poćwiczyć na bieżni przez pół godziny. Trochę potu się polało, ale i tak jestem z siebie niezbyt zadowolona.

Do tego złapał mnie lekki dołek. Nie mogłam się powstrzymać i przed chwilą zrobiłam wszystkie pomiary. I co?! 2 cm w sumie mi zeszło. Załamka!! Jutro biorę metr i ponownie się mierzę, bo pierwsze pomiary robiłam przed południem, także i te zrobię wtedy, bo na wieczór moje ciało się powiększa (przynajmniej tak mi się wydaje).

Nawet gdyby faktycznie była taka niewielka różnica, to i tak jestem zadowolona, bo wizualnie sporo się zmieniło. Ale jutro jeszcze podsumuję wszystko :)

Komentarze

jak ja niezrobie cwiczen to sumienie mnie gryzie , niewielka roznica ale jest ! pomysl , ze jestes o te nawet 2 cm mniejsza a moze bez cwiczen bylabys o 2 cm wieksza , wiec zawsze lepszy rydz niz nic ! rzymam za cb kciukiiii! niepoddawaj sie

HEhehe, no niby tak :D Za to jest spora różnica wizualna....zarówno tyłek jak i piersi się mi podniosły :D

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.