Witam :)
oooo dziękuje że tu zajrzałeś(aś) bardzo mi miło :)
Mam na imię Sławek ... i jestem otyły :) W wielu przypadkach to śmiertelna ale podobno uleczalna choroba.
Jak każdy z nas tu, próbowałem nie raz zerwać z nałogiem jedzenia.
Od lat jadłem: byle jak, byle co, byle gdzie, byle do syta. Smakuje mi wszystko :):) Byle napełnić brzuch i osiągnąć stan . . . błogości?
Mój wskaźnik BMI dnia: 20.10.2010 r (ale ładna kombinacja cyfr w dacie :) teraz to zauważyłem) wynosił UWAGA!!! 31 !!! tzn. I stopień otyłości. Hi hi podobno takie BMI ma też Mel Gibson :):):) I co z tego? ? ? :):)
Dziś tzn. 11.12.2010 r ten wskaźnik wynosi: 30 !!!
Mam motywację która mnie pcha ku wyjściu z nałogu a mianowicie: trzeba coś zrobić z nadciśnieniem, podwyższonym cholesterolem, dyskopatią odcinka lędźwiowego kręgosłupa i ogólnie ... wyglądem?? :):)
Zobaczymy :)
Najnowsze komentarze