powrót do szczenięcych lat i wagi ;)

Autor

nigdy nie byłam ani chuda , ale też nie byłam gruba- taka normalna, do czasu ....

w liceum się zaczeło, a potem to już z każdym rokiem kg przybywało. kiedy osiągałam granicę 55kg  brałam sie za siebie i przechodziłam na jakąś cudowną diete traciłam 3-5 kg, mieściłam sie we wszystkie ciuchy i było ok, po kilku miesiącach znowu magiczna granica 55kg lub 57 kg (bo z czasem garberoba zmieniala sie o rozmiar ) wiec kolejna cudowna dietka i tak przez całe liceum, na studiach to już sami wiecie, imprezy, stresy zajadane słodkościami i prowiantem od mamy, i tak na 5 roku ważyłam juz 60 kg ( a mam 150 cm wzrostu), i wtedy nastapił cud- zbyt zajeta pisaniem pracy  mgr zapomnialam o dietach i ciaglym myśleniu o tym ile zjadalam i ile jeszcze mgoe zjeść i pilnowaniu pór posiłków i tym wszystkim co wiąże sie z pilnowaniem diety i w ciagu kilku miesiacy w niewytłumaczalny i niezamierzony sposób straciłam 15 kg , było super bo znowu wazylam tyle co na początku liceum czulam sie swietnie , wakacje spedzone z kuzynka w paryzu pochłoneły całe moje oszczędnosci,ale wróicłam z szafą pelną nowych ciuchów z rozmiarze 34. i tak fajnie bylo przez jakies 2 lata, potem wspolne mieszkanie z byłym juz chlopakiem i kg wracały z kazdą kolejna romatnycza kolacją , wspolnym gotowaniem obiadów i odkrywaniem naszych talentów kucharskich. koniec końców chlopak poszedł gotowac z inna , a ja zostałam z moimi 58kg do dzis. i dzis jest ostatni dzien kiedy moja waga wszakuje te dwie cyferki. zaczynam , ogłaszma to wszem i wobec, zaczynam sie tutaj spowiadac z kazdego przewinienia ale i sukcesu licząc na wsparcie , i sensowna krytykę. nie chcę głaskania po głowie, tylko prawdę , jak zawalę to nie krępujcie się ,ale jak sie postaram i zrealizuje plan to czekam na pochwaly i gratulacje :)

tytuł - powrot do szczenięcych lat i wagi ma tez inną wymowę - za kilka dni wracam na łono rodziny, na dwa mesiące, ale chcę żeby to były przełomowe miesiące, o szczegółach bede sie staralam informować na bieżąco

Komentarze

trzymam kciuki:)

Masz silną motywację,energia Cię rozpiera-widać po Twoim wpisie;) Będzie dobrze!!powodzenia!:)

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.