magiczna granica przekroczona!

Autor

Ewa

Kochani!!!!! Odkąd jestem na tym blogu, już się zbliżałam parę razy do mojej granicy 67. Oświadczam wszem i wobec , że całkiem niedawno przekroczyłam magiczną liczbę 67 , ... i mam już sensacja! 66,6 !!!! Prawdziwe szatańskie sztuczki! Chodzę z mężem z kijkami i naprawdę mniej jem. Myślę, że wielkim sukcesem jest słodyczowy detoks, króry pomógł mi zmniejszyć na nie apetyt. Słodycze były największym wrogiem mojej sylwetki.  Wirzę po raz pierwszy tak naprawdę w siebie i w to, że BĘDĘ CHUDA! 

Komentarze

Pewnie, że BĘDZIESZ ! :) 

Podobno chcieć to móc i pokazałaś, że to prawda. Gratulacje ;)

nie ma rzeczy niemożliwych - są tylko mniej lub bardziej prawdopodobne

Nie bądź za chuda :( Kobiece krągłości, dołi i  górki są potrzebne. Ale gratuluję. Jesli ja dojdę do takiego wyniku- będę szczęśliwa.

No dobra Ewa. W takiej sytuacji ja muszę do końca czerwca zejść poniżej 100!

Jakiś czas temu stanąłem przed murem "4 kg do chudości/normalności" i nie mogłem go przebić, ale w końcu udało się"!!!! Skoro ja mogłem to Ty tym bardziej ;)

nie ma rzeczy niemożliwych - są tylko mniej lub bardziej prawdopodobne

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.