pozytywne burczenie

Autor

Ewa

To nie będzie wpis dla tych którzy jak przechodzą na dietę to przechodzą i już, jedzą ten chrupki chlebek bez mrugnięcia okiem i nie wciśnie się do jadłospisu dodatkowy plasterek mandarynki:) To będzie wpis dla tych którzy "kochają jeść rosół nade wszystko" i czują fizyczną i psychiczną przyjemność przy jedzeniu przed i po też, rosną im brzuszki a mimo to odczuwają błogą radość i spokój aż do dnia przełomu, dnia oświecenia i dnia otwartych również ze zdziwienia oczu. Dla takich właśnie którzy po owym dniu P O S T A N O W I L I, że od dziś będą twardzi i że tym razem i że napewno. Otóż ja do tego grona należę i sposprzegłam taką rzecz. że mam tych "od dzisiaj" mnóstwo,ale one są różne. Mianowicie, kiedy jem niby zdrowo, mniej, omijam słodycze i inne piekne rzeczy, ale w sumie nie ma jakiegoś konkretnego planu to niby czuję się lżejsza, nie objedzona i nie taka "napuchnięta". Oczywiście znika wtedy stan błogości, poczucia bezpieczeństwa i oczywistej przyjemności jaką dawało mi obżartajstwo już nie ma. Ale taki stan to jeszcze nie jest to co trzeba, bo moje doświadczenie wskazuje że taki stan pozwala mi tylko utrzymać wagę na stałym poziomie. Miewałam niegdyś też stany, kiedy zaczynało mi burczeć w brzuchu, niemalże zaraz po posiłku (nic dziwnego bo żołądek mam pewnie jak Alf) i z trudem popijając wodę dotrzymywałam do następnego posiłku. I teraz mam taki właśnie stan, bo chyba okazuje się że wreszcie NAPRAWDĘ jem mniej. Z tym , że burczenie nie jest tak dokuczliwe bo poprzedził je okres ten wcześniej opisany , nazwijmy go "jadłam mniej". Dlatego teraz czuję , że może mi się udać pociągnąć dłużej, że będzie więcej "dobrych dni" , o których pisał Maciek. Dieta jest to swego rodzaju proces który ciągle podlega zmianom. Dla tych misiowatych z ciepłymi i zadowolonymi brzusiami to nawet jest rodzaj zrywania z nałogiem, z nałogiem takiego właśnie dobrego samopoczucia związanego z jedzeniem, szukanie podobnego "odurzenia " czymś innym, np sportem , to dla mnie i myślę że dla wielu miśków jest ewolucja. Nie dajmy się! Bo kiedy burczy to jest to dobry znak!

Ach z tego wszystkiego zapomniałabym napisać że dziś rano o 6:15 biegałam!Fantastico:)

Komentarze

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.