Cierp ciało coś chciało :)

Autor

Oj jak jak ze sobą walczę. Dzisiaj oczywiście, że musiałam zjeść więcej orzechów przez co musiałam się ukarać (nagrodzić) w postaci 30 minutowego biegu. A jak mi się nie chciałoooooo.... Mróz na dworze, wszystko mnie bolało, ale co mus to mus.

Dziś, po 2 tygodniach wyrzeczeń, powróciły owoce, płatki ( chlebek i itp), jogurty owocowe, a nawet czekolada gorzka :)

Nie macie pojęcia jak bardzo moje kubki smakowe się dziś radowały z tego powodu :) Ach... jak sobie pomyślę, że teraz takie smakołyki u mnie w jadłospisie zagoszczą na stałe to aż mi się uśmieszek na twarzy pojawia :D

Na takiej diecie to ja mogę być.

Jutro ugotuję moją pierwszą w życiu zupę O.o Ciekawej jak mi to wyjdzie :)

Pozdrawiam!!!

Komentarze

Mniam, zazdroszczę pyszności... mnie od trzech dni pączki prześladują. Nawet nie wiedziałam, że wszędzie można je dostać!!!

Dotychczas nie mogłaś jeść żadnych owoców?

No przez 2 tygodnie niestety nie. Chodziło o to by ustabilizować poziom cukru we krwi :D A teraz mogę. Co prawda jeden dziennie, ale z czasem będę zwiększać ich ilość.

Za mną z kolei pizza chodzi i dosłownie codziennie (jak na złość) albo moi współlokatorzy zamawiają, albo ulotki mi jakieś miłe ludziki przynoszą z pizzerii.

 

Andżi

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.