Przyszedł kryzys...

Autor

Dzień trzeci.

Mam kryzys. Tak mi się chce czegoś słodkiegoooo. Cały dzień umieram z tęsknoty za tym wspaniałym uczuciem rozkoszy w ustach. By zwalczyć to pragnienie cały dzień żułam gumy owocowe bez cukru, że aż mnie szczęka boli wink. Do głowy nie wchodzi mi nic z materiały potrzebnego na egzamin, kótry mam w środę.

Oprócz tego, zastanawiam się czy to ma sens. Czy znowu moja walka z kg nie spali na panewce. Boję się, że znowu powrócę do starych nawyków jak tylko pojadę na weekend do domu.

Wiem, że nie mogę się poddać. Ale już tyle razy próbowałam....

Komentarze

Olej słodkie !!!

Nie daj sie !!!

bede Cie wspierac !!! stanowczo, wiem ze łatwo sie mówi ale pomyśl.. zniknie to czego nie nawidzisz, a jedząc nawet ta najmniejszy słodycz niszczysz wszystko !!!

Trzymam za Ciebie kciuki !!!

Ciepłutko pozdrawiam

Dzięki za słowa otuchy. Dzisiaj był jakiś podły dzień, który negatywnie tez wpłynął na moje samopoczucie. Wierzę w to, że będzie lepiej, a po każdej burzy wyjdzie słońce.

Na mnie też możesz liczyć! Razem pokonamy nasze zbędne kilogramy :)

Andżi

A pewnie ze sie nie damy ! wlasnie skonczylam posta, i zeszlam na doł do kuchni w celu wyjecia prania z pralki.. i oj krecilam sie przy lodówie.. ale nie !!! wiesz co zrobilam? powiesilam na scianie w pokoju spodnie skórzane w rozmiarze 38..dosłownie je przybiłam.. do sciany.. :) optymizm za wszelką cenę.. to bedzie juz ten raz ostatni UDANY !!!

 

buzki :)

Haa, a ja mam sukienkę w rozmiarze 38, którą kupiłam jak byłam na dukanie. Miała służyć jako zachęta, bym zjechała jeszcze kilka kg (by leżała idealnie), ale niestety wkrotce skończyłam trzymać się zasad i waga podskoczyła, a sukienka użyta tylko raz wisi w szafie :) Teraz tez mnie motywuje.

Andżi

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.