Więcej, szybciej, bardziej.

Autor

Mam już dość ciągłego pilnowania się, zakazów i nieustającej frustracji. Wpadła mi do głowy taka myśl. A może by tak trochę sobie odpuścić z dietą i zwiększyć długość i częstotliwość treningów? Moja kondycja pozwala mi już na ciągły, równy jednogodzinny bieg. A gdyby tak ćwiczyć codziennie co najmniej 1,5 h? Oczywiście nie mówię tylko o bieganiu. Rower, basen, ścianka wspinaczkowa, ćwiczenia w domu, taniec, może siłownia? Planuję też zakup skakanki i hula-hoop. :) Jogging naprawdę uzależnia, ale z czasem organizm przyzwyczaja się do ciągłego treningu i  spala się w jego trakcie mniej kalorii.

Co do diety. Nie mam zamiaru od razu  rzucić się na czekoladę, tłuste potrawy i gazowane napoje. Mam zamiar odżywiać się zdrowo, nie serwując sobie głodowych porcji i nie wyłączając z diety bezwarunkowo pokarmów, które są trochę bardziej kaloryczne. Cukier właściwie już odstawiłam, podobnie jak białe pieczywo i inne źródła prostych węglowodanów, oprócz owoców oczywiście. Moim problemem jest nieposkromiony apetyt. :) Nie jestem w stanie zjeść tylko garści orzechów, muszę zjeść polowę opakowania. Myślę, że ćwicząc więcej będę usprawiedliwiona i będę mogła sobie czasami odpuścić i jeść bez poczucia winy. :D

Komentarze

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.