Profil użytkownika lamadelrey

Na blogu użytkownika

W sobotę mam pierwszą wizytę u dietetyka. Skoro w moim pakiecie zdrowotnym jest za darmo, to czemu nie? Jeszcze 24 kilo do zrzutki. Jak będę ważyć 70, to bez wstydu wyjdę na plażę. 65 marzy mi się od lat. Damy radę?

Wygląda na to, że zniknęłam na dwa miesiące, ale to nie jest tak, że wtedy nie istaniałam wcale. Przeprowadziłam się, zrobiłam sobie autostopową wycieczkę, napisałam pierwszy ważny tekst, który został opublikowany na pewnej zacnej stronie w sieci. I znów zakochałam się platonicznie, to znaczy wymyśliłam sobie miłość. A może nie wymyśliłam. Sama nie wiem. W każdym razie moja waga znów poszła w górę i znów poszła w dół. Wygląda na to, że dziś znów ważyłam rano 93 kilo. Czyli zaczynamy kolejny...

Niecałe dwa miesiące kiedy starałam się bardziej i mniej. Na tę chwilę:

- schudłam 6 kilogramów

- mam więcej energii, śpię krócej, nie zasypiam po południu, nie jest mi AŻ TAK BARDZO zimno jak każdej zimy, mam siłę wstać rano i iść na spinning

- mam odrobinę mniejszy cellulit

- moje serce jest bardziej wytrzymałe niż na samym początku

- od picia wody poprawiła mi się skóra

- (jeszcze) częściej się uśmiecham;)

Nieciekawe dni za mną. Jadłam dużo, jadłam w nocy i jadłam niezdrowo. Zdarzyło mi się o pierwszej zero zero kupić w automacie colę i małą paczkę chipsów, by pożreć te śmieci podczas oglądania kolejnego z rzedu odcinka Gilmore Girls. Także widzicie, kryzys na całego. Kilka dni temu powróciłam jednak do zdrowego jedzenia i trzy dni z rzędu byłam na siłowni. I przynajmniej powróciłam do minus pięć. Nie poddajemy się! Dzika podróż po seksowne ciało in progress!