Mój sposób na odchudzanie

Autor

Mój sposób na odchudzanie

Witam

Mam 19 lat i nadszedł czas na zmiany, póki zbędne kilogramy się nie skumulują. Jest drugi dzień i narazie jest dobrze. Napiszę dziś o swojej diecie i o tym, jak doszłam do wniosku, że jest dla mnie najlepsza.

Od 3 lat szukałam receptę na zdrowe odżywianie i odchudzanie. Wiele razy dochodziłam do wniosku, że to, co jem jest niezdrowe, powinnam żyć na rybkach, sałatkach, pełnoziarnistym pieczywie. Źle przyjmuję duże zmiany żywieniowe, a dodatkowo "zdrowa żywność" jest droga, a nie chę rodziców obarczać kosztami tylko dlatego, że ich córka postanowiła sie odchudzać.  Niedawno przeczytałam artykuł o życiu w harmonii i doszłam do wniosku, że to, co je się u mnie w domu nie jest niezdrowe. Żyję na wsi, mamy gospodarstwo i wiele rzeczy, które jemy, pochodzi właśnie z niego. Mleko, sery, jajka, jabłka, maliny, wiele innych owoców i warzyw. Wszystko bez konserwantów, barwników etc. Stwierdziłam, że może ciagłe zmiany spowodowały moje "rozstrojenie", brak systematyczności, ciągłe myślenie o jedzeniu. Jadłospis, jaki miałam w dzieciństwie był naprawdę dobry, przecież nie musi być idealny, ale wprowadzał w moje życie właśnie harmonię, której bardzo mi brak.

Będę spożywała 1500 kcal na codzień i 1200 kcal w dni wolne od szkoły.

Śniadanie : 0,3 szklanki mleka z 5 łyż. płatków kukurydzianych, jabłko, 0,5 łyżeczki cukru do herbaty, kromka chleba, plaster twarogu i łyżeczka dźemu - razem ok 375kcal.

II śniadanie: ok. 1,5 kromki chleba, plaster twarogu, łyżeczka dżemu - razem ok. 200kcal

Obiad: zdrowsza wersja obiadku robionego przez mamę, np zamiast schabowego w panierce, schab pieczony na patelni teflonowej; razem ok. 425 kcal

Podwieczorek: np. jajko na miękko, 0,5 łyżeczki cukru do herbaty, 0,5 kromki chleba, jabłko - razem ok. 200kcal

Kolacja: kromka chleba, łyżeczka dżemu, szklanka mleka, łyżeczka cukru do herbaty - razem ok 300 kcal

Mam nadzieję, że w ten sposób znalazłam "złoty środek". Pozostało jeszcze wybranie ćwiczeń i opracowanie planu, co robić na wypadek pierwszych pokus, ale o tym w nastepnych postach.

Pozdrawiam :)

Komentarze

Hej, może jestem ostatnią osoba, która powinna Ci coś doradzać w kwestii jedzeniowej, ale wydaje mi się, że w Twoim jadłospisie jest za mało warzyw, a one powinny być w każdym posiłku w ciągu dnia. I jeszcze jedno, każda osoba, która chce się odchudzać, powinna jeść posiłki o zmniejszającej kaloryczności, tak żeby był deficyt energii, ale to nie oznacza, że od razu jest to jest stały dzienny limit np 1500 kcal., bo organizm "przechodzi w tryb oszczędny" jeśli dostarczamy mu małą ilość kalorii. Przykładowo osoba ważąca 90 kg może jeść np. 2500 kcal i będzie chudła, a osoba ważąca 55 kg może jeść 1400 kcal żeby tracić kg w tym samym tempie co osoba o wadze 40 kg większej. Tak też wyglądają proporcje ułożone przez dietetyka, na początki jadłam wszystkiego więcej i w miarę jak traciłam na wadze to ilości się zmniejszały, a tempo utraty wagi było cały czas takie same (2kg na 2 tyg). Organizm się przyzwyczaja do zmniejszającej się dawki energii w pożywieniu, dzięki ćwiczeniom się zwiększa wydatkowanie jej i się chudnie bez większych wyrzeczeń.

Pozdrawiam i powodzenia!

Bardzo dziękuję za te podpowiedzi :) Masz rację, jem za mało warzyw, staram się, żeby w każdym posiłku znalazł się jakiś owoc, albo warzywo, ale nie zawsze mi to wychodzi. Muszę nad tym popracować. Jeżeli chodzi o ilość spozywanych kalorii posłużyłam sie przelicznikiem znajdującym sie na tej stronie, nie zwróciłam pewnie należytej uwagi do jednego słowa: trzeba zmniejszyć ilość przyjmowanych kalorii MAKSYMALNIE o 20%. Nie mam jednak pomysłu na to, w jaki sposób ograniczać ilość spożywanych kalorii. Byłabym wdzięczna, gdybyś mogła mi coś doradzić w tej kwestii.

Pozdrawiam :)

Właśnie to jest ten cały myk, że bardzo trudne jest dokładne określenie, w jakim etapie odchudzania ile należy jeść, żeby nie było za mało i jednocześnie, żeby chudnąć. To znaczy, dla mnie jest to trudne, dlatego swego czasu poszłam do dietetyka i on to jakoś po swojemu policzył i podał mi ilości jedzenia "na tacy". To okazało się bardzo skuteczne, ale nie umiem tego powtórzyć w życiu sama komponując jedzenie, bo nie widać efektów na wadze, przynajmniej nie takich jak wtedy, w czasie pracy z dietetykiem. Ale jest tu np Chocolate, która sama sobie układa menu, nie liczy kalorii i schudała jeśli dobrze pamiętam ponad 30 kg, więc można samemu. Uważam, że bardzo dobre jest Twoje podejście do wiejskiego jedzenia, które masz do dyspozycji w domu, a nie jakieś wyszukane tofu i frażoletki, tylko musisz sama siebie poobserwować, zobaczyć czy tracisz na wadze w nie za dużym tempie i będziesz wiedziała, czy jest ok. Polecam bieganie, to po 2 tyg zaczyna wciągać i chce się biegać coraz więcej. Ja narazie korzystam z planu 10 tyg i idzie naprawdę dobrze. Pozdawiam i daj znać jak Ci idzie :-)

Hej :)

Wszystko ładnie rozpisane. .. ale... no właśnie jest ale... wszystko to wygląda tak dietetycznie.. tzn mam na myśli łyżeczka dżemu.. plaster twarogu.... hmmmm no a jak zjesz 2 łyżeczki dżemu bo najdzie Cię ochota to co ? koniec diety? Załamka?

Ja wiem, że jest samemu trudno coś ustalić pod względem ilości, ale naprawdę można.. Zamiast na plasterki, łyżeczki, zacznij powoli... spójrz na swój rozkład dnia i do dzieła... ustal sobie jakie produkty powinny znaleźć się na talerzu w poszczególnych porach.. chodzi mi  o takie podstawowe rzeczy , takie "bazy"... nie zakładaj nigdy z góry że zjesz chleb z twarogiem.. bo może akurat danego dnia będziesz miała ochotę na coś innego np na wędlinę i co wtedy? Ogarnie Cię złość, że nie trzymasz się diety a to nieprawda przecież jest :)

U mnie wygląda to tak:

Śniadanie: 4 KROMKI PIECZYWA CHRUPKIEGO (wędlina+2 jajka na twardo+obowiązkowo warzywo ogórek, papryka, rzodkiewki.. lub serek almette +warzywo lub 2parówki cienkie gotowane+ warzywo lub serek truskawkowy lub lub lub lub jest mnóstwo różnych ZDROWYCH propozycji na najważniejszy posiłek dnia) ja piję kakao lub kawę z mlekiem...    mleko to tylko 1.5% tzn nie mniej bo ponoc niezdrowe

Przekąska : OWOCE (czasem jem jabłko i jest ok, czasem zjem 4 mandarynki i też jest dobrze)

Przekąska II: JOGURT NATURALNY ( z dodatkiem migdałów/orzechów/płatków/owoców suszonych) duża porządna garść

Obiad z kolacją często się u mnie wymienia... ale codziennie jest MIĘSO moja baza; 

jeśli na obiad jem mięso (np. gotowane udko z mała puszką kukurydzy z groszkiem i startą marchewką)  to na kolację jem lekką zupkę;

jeśli na obiad jem ryż lub kasze (max pół woreczka) z warzywami to na kolację jem mięso z warzywami.

Czasem mnie najdzie ochota na więcej pistacji.. to sobie wjęcej na talerz wysypię bo wiem, że następnego dnia mogę nie mieć na nie ochoty i zjem tylko kilka aby Polska nie zginęła. Czasem mam zwariowany dzień i jestem bardziej głodna to zjem więcej mięska a czasem zjem bo zjem bo wiem że powinnam ... Jak już pisałam, wiem, że są ludzie, którzy wszystko ważą, ale ja jestem dowodem na to, że tak nie trzeba bo inaczej też się da..

Jedz bez oporów warzywa, jedz jogurty naturalne, mięso, kasze, owoce i dużo ĆWICZ !!! i pij dużo WODY NIEGAZOWANEJ.. niby to takie oklepane ale działa... DZIAŁA... 

-31 kg :)

 

 

 

 

Pozdrawiam, Chocolate

Chyba, że jesteś nocnym markiem wtedy śniadanie nie koniecznie będzie najważniejszym posiłkiem w trakcie dnia, ale to też nie znaczy, że nie trzymasz się diety! :-)

 

Chocolate, 31 kg to w jakim czasie? Pytam z ciekawości, rzecz jasna :-)

Hejka :)

Bardzo dziękuję za rady :)

Oj, też byem tak chciała, ale tak naprawdę nie wiem ile powinnam jeść, jakie porcje przyjąć, dlatego zaczęłam liczyć kalorie. Po trzech latach niedojadania przed południem i przeżywaniem kryzysu dietowego niemal dokładnie co 4 dni ta naprawdę nie wiem ile jeść :(

Nie do końca tak jest, że wszytsko mam wcześniej wyliczone, bo jak mam ochotę, to zjem coś innego. Zawsze przed posiłkiem, jakieś 5 min wcześniej, zastanawiam się, co bym chciała zjeść, zapamiętałam co ile ma kalorii, więc wystarczy mi szybko na kalkulatorze w tel policzyć. Zazwyczaj tak mam, że mam na coś "fazę" i mogę to jeść 3 razy dziennie, tak jest teraz z twarogiem :)

Marzę o tym, żeby po odchudzaniu wiedzieć ile jeść, żeby nie tyć i nie chodzić głodną, o to boję sie najbardziej :(

Pozdrawiam, Marynia

A jeśli jest się słowikiem ;)?

O której mniej więcej zaczynacie posiłki? Inaczej się rozłoży wszystko, gdy śniadanie jemy o 10 a inaczej, gdy jemy o 6. Jak to jest u Was?

chudnę około 1 kilograma tygodniowo :)

30 tydzień diety ;)

ależ Janek jesteś ciekawski :D

ps dziś przez przyoadek widzialam w tv babkę, która schudła 45 kg w rok!!!

Pozdrawiam, Chocolate

30 tyg na diecie<wow> tylko podziwiac!!! mam nadzieje ze pojde w Twoje ślady;) Trzymam kciuki:) pOzdrawiam

Wow, co za konsekwencja. Gratulacje!

u mnie często wygląda to tak  8.00 11.00 14.00 16.00 19.00

Pozdrawiam, Chocolate

Dzięki. U mnie podobnie, często jednak zaczynam śniadaniem o 5,30 i potem się przesuwa. Kolacja jest o 17 a potem...głód :D

A nie mogłabyś spróbować przesunąć troszq? Tzn zrobić większą przerwę miedzy śniadaniem a przekąską? Bo od 17.00 to rzeczywiście głód musi być.. Ja jem o 19.00 a chodzę spać koło 23 lub o północy... jem wtedy mięsko bo trzyma dłużej :D

Pozdrawiam, Chocolate

Hmm chyba nie będę miała wyjścia:). Obiad o 13, to nie jest najlepszy pomysł, ale od 5,30 trudno wytrzymać na śniadaniu i przekąsce. Dzięki za radę:)

A dwie przekąski??

Ja jem solidne śniadanie, potem przekąska I potem przekąska II i jakoś jakoś ujdzie :D

Pozdrawiam, Chocolate

Dwie? To już bardziej do przełknięcia.

Dzięki za rady, widziałam że się nie głodzisz a kg spadają.

Tak, ja zajadam dwie przekąski i wydaje mi się, że to ma sens :) przynajmniej u mnie się sprawdza, ale prawda jest taka, że każdy ma inny rozkład dnia i ważne jest by to wszytsko jakoś wypośrodkować :)

A jak Twoja waga z kg? Dużo do celu zostało ?

Bo mi coraz miej ale jednak troszkę zostało... Właśnie rozpoczęłam 6 tygodniową dyscyplinę bo ostatnio troszkę poszalałam.. tzn nie złamałam się i nie ruszyłam zakazanych prduktów, ale to treningów było mniej, to mniej wody się piło itp itd...

Ale teraz mobilizacja, ćwiczenia wracają, bieganie wraca, min butelka wody niegazowanej wraca no i troszkę mniejsze porcje wracają :D

Pozdrawiam, Chocolate

*walka

Pozdrawiam, Chocolate

Moja waga jest niczym w porównaniu do Twoich (Waszych) osiągnięć. Problemem jest raczej jej utrzymanie i niejedzenie słodyczy. Bo jak już zacznę, to nie mogę skończyć. Tabliczka czekolady, pół opakowania ciastek a do tego batonik...co to dla mnie...500 z tabliczki,  300 z ciastek, 200 batonik....i tak kilka razy w tygodniu.

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.