spadek - nie, nie wagi - humoru...

Autor

cześć wszyscy, dawno mnie nie było.
Niestety, nie mam dobrych wieści. Wpadłam w wir jedzenia, od jakichś 2 tygodni wszystko się zepsuło, nie ma diety, ćwiczeń, jest dół, zły humor i pewnie + na wadze. Nie wiem ile, bo boję się na nią wejść, chociaż wizualnie nic się nie zmieniło, a nawet , siostra mi tam kiedyś powiedziała, że niby zeszczuplałam, nie wiem, może...
Oczywiście się nie poddaję, ale nie wiem co mi się dzieję ostatnio. Mam nadzieję, że w końcu coś z tym zrobię i się wezmę za siebie. 
Jak wymyślę coś fajnego to wpadnę i się podzielę.

Trzymajcie się!

Komentarze

Karolina :( Każdy ale nie Ty :( z Twoim przygotowaniem teoretycznym i siłą woli??? Nie załamuj mnie :( Jesteś tu jednym z filarów na tej stronie :) :) Instruktorze :) Autorze Detoxu :):) Czekamy na Ciebie melduj się z pola walki :) ale to już :) NOW !!!

"Przy wysokiej insulinie nadwaga nie zginie" :):):)

Slawio nie wiem jak Ci dziękować za ciepłe słowo i motywację! Pomogło mi to w pozbieraniu się.
Dotarło do mnie dzisiaj, że taka droga do niczego nie prowadzi, że mogę się ocknąć za miesiąc z wielkim obleśnym tłuszczem na brzuchu i byłoby tylko gorzej. Zrozumiałam, żeby schudnąć muszę żyć w zgodzie ze samą sobą i zakopać wojenny topór z jedzeniem, by nie pochłaniać go w ilości jaka zmieściłaby się w taczkach ;)
Zresztą taka objedzona nie czuję się dobrze, jestem ciężka, z wywalonym bebechem, to nie jest fajne.
Od kilku dni jest dobrze, tak naprawdę przerwanie złego okresu zapoczątkował wpis tutaj.
Jestem optymistycznie nastawiona, trzeba dokończyć to, co się zaczęło.
Pozdrawiam i trzymam kciuki, żeby nikogo nie dotknął taki kryzys jak mnie!

Karolina! Głowa do góry! Od jednego dołka świat się nie zawali, ale pamiętaj... żeby mi to było ostatni raz! ;-)))

Janie dziękuję serdecznie!

Chłopaki jesteście moim podparciem!

Tak mnie ten dołek zmotywował, że wybrałam się dzisiaj na rower. Było suuuper!
Słońce świeciło, po drodze spotkałam 1 biegaczkę, kilku rowerzystów, pana na rolkach i mnóstwo ludzi z kijkami czyli tzw. nordic-walkerów. Jak widać ludzie się nie obijają tylko pracują nad sobą. 

Będzie dobrze :)

P.S.
Poza tym sukces Jana, -10kg! napawa optymizmem i motywuje! 
I co? Da się! 

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.