"przywiązana" do swoich nawyków

Autor

"przywiązana" do swoich nawyków

Najgorsze i najbardziej przeszkadzające w odchudzaniu nawyki to:

oglądanie tv - niedość, że często nieświadomie pochłania się zbyt dużo łakoci, to człowiek siedzi w bezruchu jak zahipnotyzowany.

słodycze - to nawyk podobny do palenia tytoniu. Bez istotnego powodu powraca myśl, "a może tak kupić sobie coś   słodkiego" i idąc do sklepu jakaś tajemna siła pcha mnie do półek ze słodyczami.

internet - kolejny powód dzięki, któremu oszczędzam swoje zapasy energii brak ruchu

nieprawidłowy sen - taki sobie nocny marek ze mnie. Chodzę bardzo późno spać, a wstać rano trzeba. Przez to po powrocie z pracy często zapadam w sen zaraz po obiadku. Mam wówczas zły humor więc jem więcej. 

kawa - niestety najgorsza postać, jaką tylko można wybrać, czyli capuccino (takie z torebki). Sam cukier, tłuszcz i chemia.

Podsumujmy,

oglądanie tv = dodatkowe kalorie i brak ruchu

słodycze = dodatkowe kalorie

internet = brak ruchu

nieprawidłowy sen = dodatkowe kalorie, brak ruchu

kawa = dodatkowe kalorie

                           Nie wygląda to dobrze, a jak to wygląda to u Was?

                                                                          @@@@@@

Jan ma rację. Tu wypadałoby postanowić poprawę i znaleźć jakieś wyjście z tej sytuacji.

  • oglądanie tv - najbardziej podoba mi się rozwiązanie Ohaminus, więc muszę zacząć ćwiczenia przed tv, bo  nie zdobędę się na pozbycie się tego pożeracza czasu. Poza tym, staram się robić porządki domowe (spalam troszeczkę kalorii) i tylko jednym okiem zerkam na film, 
  • słodycze - staram się je zamienić na jogurt, owoce świeże (najsłodsze są chyba winogrona) lub suszone, 
  • internet - zaglądam często na tę stronkę, więc pomaga w odchudzaniu :) a poza tym robię weekendy bez komputera,
  • sen - coraz częściej zdarza mi się kłaść przed godziną duchów,
  • kawa - a tu sobie już prawie poradziłam. Zmieniam cappucino na Ricore (tylko 38% kawy rozpuszczalnej, reszta to kawa zbożowa),

tylko jeszcze ten cukier do kawy - jakoś muszę się go pozbyć :)

Komentarze

I co zamierzasz z tym zrobić? :-)

Ja chyba jestem perfidna bo wstawiłam kiedyś telewizor do pokoju dziecka, bo mieszkała tam czasowo moja chora mama. Mama dawno wyzdrowiała i wyjechała a tv zostało, ku uciesze młodego... i mojej bo już nie bałagani w moim pokoju. Z resztą było tak samo jak u Ciebie. Piszę było... bo dzisiaj jest ostatni dzień mojego "zakaloriowanego" życia. Na jutro mam już wszystko przygotowane. Porcje jedzenia i plan zajęć.

Szuplejsza niż wczoraj

No u mnie to wygląda tak:

oglądanie tv - praktycznie nie oglądam tv bo uważam że to strata czasu :) jak oglądam to tylko wieczorem jak już się     położę do spania - więc niczego nie zajadam :):):)

słodycze - nigdy nie przepadałem za słodyczami :) więc czemu teraz miałbym przepadać :) czasami się zdarzy że mam ochotę, ale to pół Snickersa załatwia sprawe :):) raz na 2, 3 tygodnie :):)

internet - prawda to pożeracz czasu i siewca bezruchu :( ale jak zawsze i ze wszystkiego będe starał się znaleźć dobre jego strony :):) więc: masa informacji na temat zdrowego życia i oczywiście TEN BLOG !!! dzięki któremu ładujemy akumulatory do dalszej walki z wagą i obżarstwem :):)

nieprawidłowy sen - tu się zgadzamy :) też chodzę późno spać a o 4,15 muszę wstać :) Wyrko tez nie zawygodne :) więc pod koniec tygodnia słaniam sie na nogach :) ale po południu nie śpie :)

kawa - ze względu na moje nadciśnienie nie używam :) zastąpiłem ją litrami herbaty czerwonej, zielonej i białej:)

Ale mam za to inne słabostki i nawyki :) o późnej porze muszę coś zjeść :( jabłko albo orzechy, albo serek, kabanosek, albo jajeczko, albo mandarynki tudzież kiwi itp:):) no i niestety o ile truchtam w miare regularnie to zaniedbuje cwiczenia w domu bo na siłke nie chodze :(

"Przy wysokiej insulinie nadwaga nie zginie" :):):)

Tv? No u mnie wygląda dość specyficznie. Samego odbiornika nie mam, ale oglądam często filmy, Przyjaciół i Muminki. A ostatnio zaczęłam Janosika.

Zasada jest jedna - odpalam na komputerze coś do oglądania, ustawiam ekran, siebie i fru na hula-hop.

 

Ani się nie obejrzę, a tu już po całej Bridget Jones, czy po 3 odcinkach Friends, a ja mam odfajkowane ćwiczenie.

Super sprawa.

Hula hop?! :)

To jest ćwiczenie, które nigdy mi do głowy nie przyszło, ale w sumie jak tak myślę to chyba może być całkiem dobre!

Jestem jakoś sceptycznie nastawiona do hula hop. Pomaga Wam?

moje słabostki i alternatywa dla niech to:

1.dokańczanie po dzieciach, próbowanie / po prostu tego nie robić

2.wymyślanie fajnych dań i realizacja pomysłu(łasuch ze mnie) / wymyślanie lekkich zdrowych dań dla całej rodziny

3.coś do kawki / sama kawka(nie słodzę)

4.kolacja z dziećmi / przygotowanie dla siebie czegoś małego i zdrowego np.jajko na miękko bez niczego

Jeśli chodzi o tv to ja wieczorami prasuję i oglądam, a internet nie jest dla mnie jakimś grzechem bo wtedy nie jem nic,tylko piję coś.

Heh, ale nam zrobiłaś rachunek sumienia słońce!

:)

To prawda, ale jakie to oczyszczające! smiley

Dla mnie najgorsze jest oglądanie tv, za dużo czasu spędzam na nicnierobieniu :( Trzymam kciuki za alternatywne rozwiązania :)

Z moich grzechów to... zdecydowanie za mało śpie. Tylko, że nie wiem za bardzo jak mam to zmienić. Jestem typem sowy i jak każdy nocny Marek, świetnie funkcjonuje wieczorem...

Ja mam dokładnie ten sam problem. Jeszcze niedawno spałam po 2-4 godziny. To bardzo przeszkadzało mi w pracy i postanowiłam to zmienić. Oczywiście nic od razu! Założyłam, że co tydzień będę kładła się o 15 min. wcześniej i tym sposobem doszłam do godziny 00.30. Oczywiście zdarzają się wpadki i od czasu do czasu siedzę długo w nocy, a raczej do rana. Ale jest całkiem nieźle, można powiedzieć, że dużo lepiej niż przedtem :) 

O ja właśnie jestem na etapie kupna hula-hop. W dzieciństwie( ha fajny zbieg okoliczności, bo tydzień temu miałam osiemnastkę:) sporo kręciłam na hula- hop. Tylko, ze z tego, co pamiętam bardziej mi to wychodziło na kolanach niż na biodrach. Czy takie coś można kupić w sportowym w miarę przyzwoitej cenie? Bo takie w zabawkowym dla dzieci są zazwyczaj małe i lekkie.

Ja jeszcze nie kupiłam hula-hop więc nie jestem zorientowana. Największy ekspert to Ohaminus - ona jest chyba najlepiej zorientowana :)

właśnie kupiłam wczoraj za 6 zł w sportowym:)było strasznie małe więc wygrzebałam gdzieś takie stare, połączyłam obydwa i teraz ma średnicę ok 1m i strasznie łatwo się nim kręci:)

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.