Załamana

Autor

Skopałam egzamin. Brak mi już słów by opisać co za niesprawiedliwa kreatura z mojego profesora. Wszystkie przekleństwa świata może wstawić w wykropkowane pole.........................................

Kupiałam fajki. Nie wytrzymałam. Ale wolałam zapalić niż wchłopnąć całą czekoladę, piwo, czy jakąś pizze.

Jest mi tak przykroooo i z powodu egzaminu i z powodu złamanego postanowienia.

Cholera.... biednemu wiatr zawsze w oczy.

Jak wracałam z uczelni, to jeszcze zaczęło lać. I co? Nie będę mogła iść biegać. K*rwa mać. Dzisiaj mną normalnie rzuca na prawo i lewoooo. Mam w sobie tyle agresji, że gdyby odemnie to zależało, świat by dzisiaj runął.

Komentarze

ANDŻI !! JEBAC PROFESORA!!!

 

Hey..ja mam taki sam dzien, ale z innego powodu.. ciesze sie ze nie zjadłas nic słodkiego..a palenie, cóż no do jasnej nikt nie jest idealny,ja mam dzisiaj sakramenckiego doła.. ale trzymam sie choc sama nie wiem jak to jest mozliwe,ide sobie zrobic herbate i musze ogarnac jakos ten syf w pokoju, bo za niedlugo podlogi nie bedzie widac. 

 

Nie daj sie ! bedzie dobrze..musi byc !!

Całusek dla Ciebie :*

 

Dzięki :) Żeby poprawić sobie humor poszłam pobiegać. Nie wiem co się ze mną dzieje. Dawniej zrobiłabym sobie jakąś mega słodką ucztę, włączyła dołujący film i siedziała użalając się nad sobą, a teraz? Sama siebie nie poznaję.

Ogólnie przez stres mało dziś zjadłam. Na śniadanie jajecznica, póżniej miseczka sałatki z kawałkami kurczaka i na kolacje pół jogurtu naturalnego i nawet nie czuje głodu. Aaaa zjadłam jeszcze porcje orzeszków (tylko 20 sztuk, czyli tyle i mogę)

Także chociaż tyle dobrego na dzisiaj.

Andżi

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.