o rozterkach panny ochudzajacej

Autor

Przemyślałam sprawę i doszłam do wniosku, że dam sobie czas do końca lutego i wtedy dokonam pomiarów rzeczywistych i ocenię efekty (albo ich brak) moich cielesnych i psychicznych zmagań. Jeśli to prawda, że moje kości powleka teraz nowa, świeżutka warstwa mięśni, które zastępują flaczkowaty tłuszcz, ale ciążą bardziej i przez to właśnie waga stoi w miejscu, to  zapewne odczuję to w obwodach. Bardziej prawdopodobne jest jednak to, że łaskawie dostarczam organizmowi tyle kalorii, by mógł on spokojnie zużyć je  podczas biegania i jeszcze zostawić sobie na późniejsze czasy. Wtedy nie zostaje mi nic innego niż życie wg rozpiski dietologa, przed czym bronię się, jak mogę do tej pory. Ten brak efektów jest bardzo demotywujący, bo naprawdę powiadam wam, że moje ciało powinno przeżywać szok zdrowotny: nie dostarczam mu żadnych świnstw, słdkich napojów, o kalorycznych bombach to mój żołądek już zapomniał, a bieganie powinno wystrzelić mnie na najwyższy poziom spalania tłuszczu. A tu takie nic, nadal wszystko pofałdowane, krągłe jak za dawnych czasów, a żadnemu postronnemu widzowi nie przejdzie nawet do głowy myśl - "oto osoba, która się odchudza". Nadal walczę pełna optymizmu, ale chciałabym być odrobinę bardziej postępowa w moich zamierzeniach.

Komentarze

Hmm... a może Twój metabolizm spowolnił. Czytałam kiedyś, że dobre jest podczas odchudzania, żeby raz na tydzień zjeść coś kalorycznego, np 250dag ciastek. Trzeba tylko uważać, bo kolejnego dnia można mieć wilczy apetyt. Nie próbowałam tego nigdy i nie wiem na ile to jest skuteczne.

Pozdrawiam, marynia

Oj Tymotka jak dobrze Cię rozumiem. Robisz wszystko tak jak powinnno być, a organizm działa zupełnie na opak. Wierzę, że waga wreszcie ruszy ( i u Ciebie i u mnie). Musimy uzbroić się w cierpliwość. To co tyło się przez kilka lat (bądź jak u mnie całe życie) nie spadnie w kilka dni :) Tego się puki co trzymam.

pozdrawiam,

Andżi

Moja waga też od jakiegoś czasu stoji w miejscu, ale fakt faktem, że ostatnio troszkę odpuściłam przede wszystkim ćwiczenia..

Czytałam gdzieś o diecie na opak.. czyli na śniadanie jesz to co na obiad a na kolacje typowe śniadanie np owsianka.. ponoć to powinno przyspieszyć metabolizm, ale czy to prawda to nie wiem...

Tak czy inaczej ja wracam do biegów i mam nadzieję, że dzięki temu waga znowu zacznie spadać.. bo lato coraz coraz blizej :D

Pozdrawiam, Chocolate

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.