Zmian może i nie widać - ale są!

Autor

Otóż udaje mi się ;] schudłam już 2.1 kg, a to dopiero tydzień, z wpadkami! Bo był dzień, że zjadłam na obiad naleśniki. Był dzień, że zjadłam pizzę. Ale najwyraźniej dobre rzeczy mają przewagę - a ja gubię NADwagę ;D

Mój plan sportowy niestety się wali. Otóż przeprowadzona już jestem. ALE. Leczenie mi nie pozwala na biegi w poniedziałek, środę i piątek po 17.30, a wcześniej nie da rady (szkoła, lekcje, dojazd). Więc najprawdopodoniej biegać będę we wtorki, czwartki i weekendy. Hmm... Zmian na samej sobie to ja jeszcze za bardzo nie widzę. Nie wiem dlaczego - może dlatego, że samemu to zawsze mniej się widzi na sobie, może dlatego, że to sama woda ze mnie ulatuje? Nie mam takiej wiedzy.

W szkole dowalają tak, że totalnie zapominam o głodzie. Jem praktycznie połowę mniej niż przed dietą - i dwa razy zdrowiej. W nowej szkole mam świetny sklepik - są sałatki. Jak mam czas na długiej przerwie, to idę po sałatkę. Nie jest ona duża, ma na oko ok. 150 kcal, czyli w sam raz na 2 śniadanie. Obiady jem różne - to co mama zrobi, tylko że w mniejszych ilościach. No i zależy co jest - nie zjem np. talerza makaronu, tylko 20-30 gramów. Więc... Coraz więcej sukcesów :)) A co u Was? 

Komentarze

Nie pozwalaj sobie na uczucie głodu i będzie dobrze. Zmiany zobaczysz później...teraz ciesz się z ubytku wagi i koniecznie włącz aktywność fizyczną, jak nie bieg może chociaż spacer z kijkami?

Nie za bardzo mam czas na aktywność fizyczną - ale chudnę na tyle szybko, żeby być zadowolona, ale też na tyle "wolno" że jest to zdrowo. Będzie dobrze. Ludzie chudną samymi dietami - ja po prostu nie mam czasu na aktywność fizyczną. 

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.