Do płci żeńskiej

Autor

Wpis poświęcony Paniom (jedynie dlatego,że dotyczy cellulitu, a Was to chyba nie interesuje :))

Drogie Panie, 
nadchodzi powoli czas wiosny, lata i ekspozycji swoich nóg. Rzecz jasna, wysportowanych, umięśnionych, gładkich i pachnących. W związku z tym, napiszę co nieco o zwalczaniu naszego wroga. Nie będzie to nic nowego, ale może część z Was jeszcze nie wie jak sobie z nim radzić. Rady dla wszystkich tych, którzy nie zamierzają wydawać fortuny na zabiegi laserowe, masaże i inne tego typu zabiegi. 

Podkreślam, żeby osiągnąć efekt, należy wykonywać te czynności REGULARNIE i nieprzerwanie, to tak samo  jak z dietą czy treningami, musimy się trzymać zasad i harmonogramu, żeby osiągnąć zamierzony cel.

Oto punkty, które pomogły mi najbardziej: 

1. Picie dużej ilości wody (by pozbywać się komórek tłuszczowych od wewnątrz, które są głęboko osadzone pod skórą).
2. Codziennie podczas kąpieli: masaż rękawicą, a następnie polewanie raz zimną, raz ciepłą wodą przez ok.1 min. (okrężne ruchy w kierunku serca, by pobudzić krążenie krwi, ja masuję od kolan do góry, później biodra i brzuch) oraz naprzemienne polewanie wodą: zawsze uważałam to za głupotę i nieprzyjemność, ale postanowiłam spróbować i nie żałuję! Da się przyzwyczaić do zimnej wody, robię tak od grudnia i teraz jest ok, poza tym, polewam się od brzucha w dół i nie przesadzam z zimną wodą, więc nie jest to takie straszne, a skóra gładziutka jak u niemowlaka!)
3. Pillingi, domowe (ja stosuję taki, nawet chyba sama go wymyśliłam: zmielona czarna kawa, nierozpuszczalna oczywiście, kilka kropel soku z pomarańczy, najlepiej wyciśnięty, nie z kartonu, lub olejek pomarańczowy), pilling stosuję raz w tygodniu, na nogi i pośladki - mniej skórki pomarańczowej, jędrna skóra).
4. Ruch - no właśnie, najlepiej bieganie lub basen, regularne treningi.
5. Sauna, jacuzzi, solanka lub jakieś bicze wodne - przy okazji, na basenie, bardzo fajnie masują i odprężają, nogi chudsze się po tym jakieś wydają :p
6. Kremy. Jeszcze zapomniałam o tych całych kremach, serum itd. Szczerze, to nie jestem zwolenniczką, to kolejny wydatek, a trzeba je stosować parę miesięcy, by zauważyć efekt, uważam, że bez nich cellulit też można zwalczyć. Nie mówię, że nic nie dają, może sama nie trafiłam na taki, który by mnie zadowolił...

Kończę pisanie tego spamu. 
Dziewczyny do roboty!

 

Komentarze

Tak! Tak i jeszcze raz tak:) Regularność to najlepszy przyjaciel kobiecej urody. Krem owszem stosowałam z Eveline , działał jak mi się zdaje ale po posmarowaniu nim było mi zawsze potwornie zimno (efekt chłodzenia) więc o regularnosci nie mogło być mowy. Masaż pod prysznicem jest naprawdę fajowy, polecam z dodatkiem soli nawet kuchennej.

:)

Piling z kawy jest rewelacyjny,tym barzdziej rano,przed praca,pobudza niesamowicie...jednak co do zimnej wody...brrr...może dam rade,jutro rano spróbuję:)pozdrawiam

...jestem wielka hehe:)

 

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.