Po co się oszukiwać ? ...

Autor

Staram się jeść zdrowo
staram się jeść o stałych porach,
staram się ćwiczyć

ALE...

Nie będę się już oszukiwała, przecież podjadam ...
Wczoraj dużo zjadłam na kolację ale przed snem i tak wepchałam w siebie winogrona (dużo)
rano przed śniadaniem objadłam się wędliną (bo przygotowywałam śniadanie dla gości hostelu), żal mi było wyrzucać brzydkich kawałków a później jak gdyby nigdy nic zjadłam śniadanie z dietetycznym chlebem i 2 śniadanie sałatkę... no żal.
To tak jakby coś we mnie wstępowało i usprawiedliwiało moje nagłe podjadanie. Jakby dłonie same, już z przyzwyczajenia pchały mi się do buzi kiedy się zapomnę... A później żałuje i ogarnia mnie poczucie wielkiej beznadziei ...

Waga nie schodzi poniżej 64,5 od 2 tygodni... D**a ...

Jak przestać się zapominać ? Czuje się taka słaba ...

Komentarze

Nie staraj sie zrzucić wagi na jutro. Wyczytałem kiedyś ze na zrzycenie wagi powinno sie poświęcicc tyle czasu co na jej przybranie.  Powiem tak ja co tydzień zaczynam prawie od nowa bo w weekend zawsze się jakas pokusa znajdzie. Pozatym liczenie kalorii jest dobre ale na krótką mete lepiej sie przemuc i jednak coś robić biegaź, pływać i jezdzić.  Nie powiem bieganie nie należy do moich ulubionych sportów a wręcz umieścił bym je na ostatnim ale jedno jest pewne idealnie sie sprawdza jako spalacz kalorii w moim przypadku też na odestresowanie. Dodatkowo powiem ze pływalemz ponad rok dzien w dzień zaczynałem od 30 minut koncząc na 90 minutach dzinnie, ale takich rezultatów jak biegająć dwa miesiąće nie widziałem.

Tak teraz pomyślałam zobacz na moje pomiary, zobaczysz dokładnie moje oszustwa. Co najważniejsze zobacz że i tak wszystko leci w dół więc głowa do góry, karzdy z nas troche oszukuje czasami.  Grunt to znaleźć spowrotem drogę oraz iść pomału dalej, Tu też się przyznam że waga w łazience to mój prysznic jak za daleko zajdę w złą stronę zawsze zdarzy mnie obudzić.

Nie poddawaj sie !!! Za twoje zdrowie !!! XD

___________________

Czy warto „zdobywać góry” i ambitnie dążyć do celu?...  Zdecydowanie tak!

Obserwuje Twoją wagę zawsze jak tylko sobie o Tobie przypomnę i widzę że nie dodałeś nowego wpisu :D Myślę sobie " yhym, ciekawe co u Zielonego" i ostatnio widzę Wwaga idzie w dół :P BRAWO
Mam nadzieje, że w końcu skończę z podjadaniem ...
może po prostu powinnam jeść  więcej kcal ? eh
sama nie wiem
co dzień próbuje na nowo, ostatnio jest mi coraz cięzej stąd ten wpis...  moze sie podniosę.  musze:)

Ja też podjadam...a później jak szalona próbuję zgubić nadmiar kalorii...cóż taka już nasza słaba "silna wola". Ostatnio pozwoliłam sobie na orzeszki ziemne i słonecznik z przyprawami...jako dodatki do już obfitego dnia...i skarało mnie...biegało mi się po całodniowej mieszance cudownie...a nad ranem miałam takie zawroty głowy i nudności, że skutecznie zniechęciło mnie to do obżarstwa. Kasiu, nie żałuj resztek wędliny czy innego jedzenia...zawsze się jakiś zwierzak chętny na te kawałki znajdzie...myśl o konsekwencjach jedzenia w późnych porach zanim sięgniesz po jedzenie (ja myślę o dodatkowych centymetrach w talii i udach...skutecznie przy wieczornym głodzie ta perspektywa mnie odstrasza) niekiedy zaglądam do lodówki i patrzę na tą szeroką gamę możliwości...a później ją zamykam i biorę szklankę wody i idę do łóżka... naprawdę można zapanować nad sobą...może nie zawsze i nie wszędzie...ale opanowanie chociaż wieczornego jedzenia jest już dużym sukcesem...

Powodzenia

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.