Wielki start - już jutro!

Autor

Wszystko idzie zgodnie z planem, śniadanie na jutro już dokładnie zaplanowane... Jutro idę biegać.. ach, ach, czuję się z tą świadomością tak dziwnie, ale fajnie. 

Boję się jutrzejszego ważenia, bo będzie to prawdziwe, przed śniadaniem, po toalecie, bez ciuchów, od daaaawna. Bo jako że regularnie jeżdżę do szpitala, to ważona jestem po śniadaniu (jeżdżę ok. 200 km do tego szpitala...), czasem nawet w butach (!!) i ciężkich dżinsach. No cóż... Ważyć się będę co tydzień, to mi będzie pomagało utrzymywać wszystko pod kontrolą a jednocześnie wiedzieć, czy mi się udaje. 

Gdzieś czytałam, że osobom z większą nadwagą (a do takich należę), łatwiej się na początku zrzuca kilogramy. Będę tutaj Wam zdawać relacje - czy coś widać, czy ludzi komentują, a co tydzień wielkie podsumowanie, z wagą, pomiarem... No cóż. Jutro na dziewiątą do szkoły - trzeba się umyć, poczytam sobie jeszcze coś o pływaniu i pójdę spać... Życzcie mi powodzenia ._.

Komentarze

Powodzenia!!!!! Dasz radę!!!!

Powodzenia, trzymam kciuki. Ja zaczynam 10 września. Damy radę. Pisz jak Ci idzie.

hej co tak cicho u Ciebie? jak dietka?

Żyję, żyję, dobrze jest ;] 

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.