Blog użytkownika little-frog

Autor

Wczoraj nie miałam zbyt wiel siły na cokolwiek. Kiepsko się czułam, a do tego zjadłam dwa kawałki przepysznego czekoladowego ciasta. Miało chyba milion kalorii, ale co zrobić - nie mogłam się powstrzymać. Wiem, że to nie była sobota... Wieczorkiem jeszcze byłam w sklepie i kupiłam mnóstwo owocó :) Same witaminki :):):)

Dziś mąż mi...

Jak ja marzę o tym, żeby nabrać jakiegoś przyzwyczajenia do ćwiczeń... Tak, żeby stało się to moim stałym puktem dnia. Żebym zak każdym razem po kilku minutach treningu nie myślała "dziś nie dam rady zrobić całości" i szukać miliona wymówek. Którgoś dnia mogę się złamać i cały mój zapał może prysnąć jak bańka mydlana.

Jestem z siebie dziś mega dumna. Pot lał się ze mnie chyba jeszcze bardziej niż wczoraj, ale udało się dotrwać do końca. Chociaż dziś byłam już w stanie zrezygnować z ćwiczeń. Na szczęście tego nie zrobiłam i wytrwałąm do końca :):) Niestety przed chwilą zawitała do mnie @ i zobaczę co z jutrem - jak będę się czuła. Jak będzie wszystko ok, to...

Tak jak w tytule, mój tłuszczyk płakał dziś tak, że aż podłoga była mokra. Jestem wykończona, ale szczęśliwa, że udało mi się poćwiczyć. Muszę znaleźć jakiś konkretny motywator, żeby się nie poddać.

Jak sobie pomyślę ile jeszcze przede mną, to aż mnie to wszystko przeraża. Moja kondycja nie istnieje. Zaginęła gdzieś bez śladu ok 3 lata...

Tak jak myślałam, ale nie chciałam się przyznać. Po ostatnim razie gdy podniosłam poprzeczkę, to miałam przez 3 dni zakwasy i kompletny brak ochoty do ćwiczeń. Ale to nic. Nie ważne ile razy upadnę, ale ile razy będę w stanie się podnieść :) Póki co jakoś to idzie.

Nie marzę o konkretnych wymiarach. Chcę tylko poczuć się dumna z samej...

Koniec użalania się nad sobą. O marzenia trzeba walczyć. Dziś obawiałam się, że szybko polegnę, ale jednak dałam radę. Czuję, że jutro zakwasy będą chciały mnie zniechęcić, ale nie poddam się. Nie tak łatwo :) Godzina treningu i czuję się niesamowicie. Nie będę tu pisała o szalejących endorfinach, ale po prostu jestem xz siebie mega dumna :) Do...

Obudziłam się z myślą, że dziś jednak sobie odpuszczę. W 5 sekund znalazłam dla siebie milion usprawiedliwień. W zasadzie to przecież wczoraj ćwiczyłam i na początek nie można się przemęczać, poza tym mam lekkie zakwasy, a to też może mnie zniecęcić. Ale kto tu mówi o jakimś wielkim wysiłku? Małymi kroczkami iść do celu :) Nawet niewielka...

Może to będzie dobra metoda, żeby utrzymać się w postanowieniu....

Nie będę się rzucać na głęboką wodę, postaram się dojść do celu małymi kroczkami, które w perspektywie czau okazują się ogromne. Postanawiam zmienić swoje żcie na lepsze. 

Nie chcę się szybko zniechęcić, dlatego też zmiany będę wprowadzać partiami.

Dziś...